wtorek, 13 grudnia 2016

We don't pray for love we just pray for cars...

Wiem, wiem dłuuuga przerwa była... ale postaram się nadrobić zaległości :)

Pisanie na tym blogu to dla mnie wielka przyjemność i bardzo chętnie dzielę się z wami moimi spostrzeżeniami, ale niestety czasu jest coraz mniej żeby pisać :(
Nauczyciele nas gonią z coraz to trudniejszym materiałem, ale czego innego można się spodziewać po nauczycielach...
Ale koniec tematu o szkole, bo to akurat jest głupi temat XD

W ostatnim czasie zastanawiałam się nad jedną rzeczą, a mianowicie nad tym jak komuś niezorientowanemu w temacie wytłumaczyć dlaczego tak bardzo kocham motoryzację.
Wiem można powiedzieć regułkę o tym, że samochody mają duszę i bla bla bla bla... a słuchacz będzie tylko bezmyślnie potakiwał głową.
Ale to nie o to w tym wszystkim chodzi...
Jeżeli mam już coś powiedzieć na ten temat to warto by sięgnąć trochę głębiej.
I tym o to sposobem zaczęłam szukać odpowiedzi i wytłumaczenia na banalne, a zarazem trudne pytanie.
Tak właściwie to nie da się w paru słowach przekazać tego, że to właśnie dzięki naszej pasji mamy tylu wspaniałych i wiernych przyjaciół, że dzięki niej zwiedziliśmy tyle pięknych i ciekawych miejsc czy to, że właśnie jej zawdzięczamy tyle zwariowanych, radosnych i miłych wspomnień :)
Nasza motoryzacyjna pasja to nie jest coś co odkładamy w kąt i wyciągamy wtedy gdy nam się przypomni. To jest nasze życie, szaleństwo, napęd, siła i motywacja dzięki której jesteśmy szczęśliwi...pasja nam towarzyszy 24h i właśnie dlatego jest bezcenną kolekcją wspomnień, przeżyć i doznań, które składają się w jeden wielki obraz przedstawiający całe nasze życie <3

Także mogę spokojnie powiedzieć, że Motoryzacja to życie <3
To cały nasz świat- i nie ma w tym ani trochę przesady :)

Pozdrawiam serdecznie!
Claudia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz